Brola - Nie ma szans (2015) - Video
PUBLISHED:  Jan 20, 2015
DESCRIPTION:
nieoficjalna, druga wersja "pierdolnij lopeza"

WALCIE BRONKSY, JAK KRAŚĆ TO MILIONY, JAK CHLAĆ TO LOPEZY, PIS

Opowiadasz taki syf, ja bym tego nie odjebal,
Bo jakbys trzezwy byl, (haha) takiej opcji nie ma,
Mozesz mi wmowic ze zgon, i ze musieli mnie zbierac,
Ten melanz czekal tydzien bym mogl na niego sie zebrac,
Nie wiem po co grozisz mi, i ze wpadniesz po mnie z grupą,
Jestem w stanie przezyc dzis, bo trenowalem picie z kutą,
I to tempo moze zabic, na melanz wpadam z trumną,
Bo wyjsc tak z niego trzezwym, to mi na osiedlu glupio,
Stały klient na melanzach, pione zbija ze mna asfalt,
Jakbym mial zaraz umrzec pije #allah akbar,
I sie pyta ciagle matka, czemu nawijasz w kawalkach,
Jakbys wypil wodki morze, a przeciez ty nie pijesz, prawda?
Mamo prawda, daj dyche, w kregle lece zagrać,
Przeciez nikt z moich kolegow nie mysli by zachlac,
Zagramy w szachy mamo, pojde spac gdy slonce zajdzie,
Nie otwieram szafy rano, bo tam pewnie kogos znajde..

Nie ma szans dla nas juz tu, bo nie ma siodemki rudej,
Bylem czysty jak do chrztu bo wrocilem po deluxie,
Rano w chacie jak trup, jestem leniwym żubrem,
A pare godzin wczesniej, rzucalem panem tadeuszem,
Mialem jeden dziewiec zero szesc, szans na zmiane zycia,
Pozniej pilem krupnik jeden szesc, bo tak to w zyciu bywa,
Jestem absolwentem picia, dzikiem z wojakiem na zniwach,
Mama mowi bym nie skonczyl jak ścierwo #arktika

Rano nie pamietam nic, no zapiłem i wszycho,
Kapeć w mordzie to jest standard, moja własna norma iso,
Kazdy telefon do ludzi, konczy sie dziwna ciszą,
Pewnie znowu wczoraj nago, biegałem tancząc disco,

oh disco oh disco, eee, o czym to ja?

no i wpadłem na pomysl, chodzcie po gwozdzia do sklepu,
i darlem potem jape, glosniej niz łona: "helmut!"
Tyle gwozdzi w siebie wbilem, ze bujam sie jak rezus,
W euforii tych wycieczek, wydałem resztki dzięgów,
Chyba zmowili sie dzisiaj, caly tydzien bylem wolny,
Telefon juz od osmej, ma tryb samolotowy,
Od rana harpun w głowie, ile tak moze napieprzac,
Woda, gdzie jest woda, ekhm, boze jaka ciepla
Trzeba ruszyc sie po lody, wezme tez jedno oshe,
Niebieskie rakotworcze, a ciul tam, kac jest gorszy...
Teraz zajmie mi to z trzy dni, jak wróce znów do formy,
I najszybciej od jutra, moge wyjsc na parke mocnych,
Wczesniej bez takiej opcji, chyba ze ktorys stawia,
Wisiales piwo przez rok i akurat chcesz oddawac?
Chlopaki co tu zrobic, od jutra nie chlejemy,
Nie pamietam od ktorej, ale koncze od niedzieli...


Nie ma szans dla nas juz tu, bo nie ma siodemki rudej,
Bylem czysty jak do chrztu bo wrocilem po deluxie,
Rano w chacie jak trup, jestem leniwym żubrem,
A pare godzin wczesniej, rzucalem panem tadeuszem,
Mialem jeden dziewiec zero szesc, szans na zmiane zycia,
Pozniej pilem krupnik jeden szesc, bo tak to w zyciu bywa,
Jestem absolwentem picia, dzikiem z wojakiem na zniwach,
Mama mowi bym nie skonczyl jak ścierwo #arktika
follow us on Twitter      Contact      Privacy Policy      Terms of Service
Copyright © BANDMINE // All Right Reserved
Return to top