PUBLISHED: Mar 14, 2017
DESCRIPTION:
Self Hate was a grindcore band from Lodz, PL
00:00 Grindcore zawsze antynazi
00:15 Scena
02:06 Gdyby zwierzeta wierzyly w boga
04:17 Dosyc
05:27 Choroba
07:34 Hung my head (cover)
---
Scena
Zgraja koncertowych ziomków
Przybija ze wszystkimi piątki
Wszyscy są tak zajebiści
I uśmiechnięte mają mordy
Mordy
Najebka, rozjebka, pokaz mody
Zabawa, pozerka i klaskanie
Wielka scena
I ty dziewczynko, co walczysz o
Równouprawnienie i brak uprzedzeń
Krytykujesz zdradę i męski szowinizm
A dajesz dupy komukolwiek, gdziekolwiek
Bojowy żołnierzu, wegański faszysto
Najgłośniej krzyczysz, a najwięcej szkodzisz
Najebany kozaku, dorosły chłopczyku
Gwiazdorze sceny, damski bokserze
Dostaniesz w ryja kilka razy
I nie podniesiesz ręki na kobietę
Sprzedawczyki
Scenowicze
Wszyscy walczą o wolność
Od ksenofobii i zdrady
Ci co najgłośniej krzyczą
Największe mają wady
---
Gdyby zwierzęta wierzyły w boga
Gdyby zwierzęta wierzyły w boga
Diabeł wyglądałby jak człowiek
Dlatego mając możliwość wyboru
Odrzucam mój udział w ich cierpieniu
Nawet jeśli nie zabijałem zwierząt
Karmiłem siebie ich bólem i strachem
Dlatego mając możliwość wyboru
Odrzucam mój udział w ich cierpieniu
Bez krwi na rękach
Odkryłem w końcu, że by funkcjonować
Nie muszę przykładać ręki do tego
By je zabijać i zjadać ich mięso
Bo patrząc na talerz widziałem morderstwo
Bo wegetarianizm to nie tylko dieta
To bardzo ważna filozofia życia
Wystarczy dokonać prostego wyboru
To moja droga i mój świadomy wybór
To nic trudnego, wystarczy chcieć
Dlatego pomyśl, jeśli nadal się wahasz
Że to takie proste i jest nas tak wielu
Bez krwi na rękach
Dziś nie trzeba polować
Zabijać i szlachtować
Można funkcjonować
Bez mięsa i skóry
To także wyrzeczenie
Ale daje mi siłę i nadzieję
Vegan
---
Dosyć
Być człowiekiem to znaczy kłamać
Każdą metodą walczyć o swoje
Być człowiekiem to brzmi dumnie
Okradać, niszczyć, zabijać
Każda chwila czyni z ciebie szarą masę
Bez uczuć, emocji, bez ideałów
Następna dekada ludzi bez twarzy
Dosyć
Nigdy mocniej
Nigdy bardziej
Nigdy więcej
Powolny rozkład
Powolne gnicie
Dosyć
---
Choroba
Pustka to chleb powszedni
Zniewolenie moich myśli
To niemożność koncentracji
Na powrocie do spokoju
Upadek
To mój upadek
Strach zabija we mnie życie
Dewastuje, kontroluje
Wszystko zdaje się nieważne
I upadam niemo krzycząc
Choroba
Toczy mój umysł
Gdy samobójstwo
Jest jak eutanazja
To choroba i cierpienie
I nie można jej wyleczyć
Pozostanę już na zawsze
Wykluczony z tego świata
Choroba
Toczy mój umysł