O.S.T.R. Flow Virus feat. Torae (O.C.B.) 2009 - Video
PUBLISHED:  Jun 16, 2009
DESCRIPTION:
O.S.T.R. Flow Virus feat. Torae
Płyta O.C.B 2009

E Torae bracie mam tu w torbie dla nas
Kilograma i flow co robi konkret zamach
Menu co rozpierdala każdy kotlet w barach
Potem wrócisz i opowiesz ziom o Polsce w Stanach
Styl rozbuja jak hamak każdą literę w wersie
To flow przenika bit jak dwutlenek powietrze
Jestem każdym procentem inteligencji w bębnach
Mój mózg ma milion giga HWD pamięci pendrive
Zamienić ten świat nigdy,
Choć raperzy dziś widzą w wersach ekstra cyfry
To nie Eska piknik, ekran cycki, seks dla płytkich
Przestań być w tym gównie, bo cię ten rap zniszczy
My mamy głos, my mamy broń z Bałut na Brooklyn
Many to tło wybrane flow, Ty propaguj swój kurnik
Przez prostaków jak Kukiz, Piersi cię pizdo bolą
Bo ich każdy tekst śmierdzi fest disco polo
Oddany słowom jak szczytom nikotyna
Pierdol innych raperów im teksty szyto w Chinach
Nowy Jork, ŁDZ tak dźwięk śmiga ziom

Kto jest szatanem tej sceny, ucieleśnieniem diabła
Przez uszy do mózgu pną korzenie jak Afgan
To my- złodzieje światła prom do czasoprzestrzeni
Pomyśl to nie jest walka, choć tu taką bym przeżył
Demoluje wnętrze czaszki, chcesz tej prawdy
Wiesz, że dam Ci sens tej taśmy
Przez ten zastrzyk w serce sampli, przejdź nie drażnij
Nie damy przeżyć nawet twojej wyobraźni
Każdym wersem demoluje trwale kontakt dwóch półkul
Poza dźwiękiem nie dociera żaden kontrast subkultur
W żyłach kontra jak kung fu, to zakażenie krwi
Przez kolumny globem miną prosto kamieniem na ryj
Nie wiem czy to wyścig, niecierpliwość niszczy
Mózg to swoich pragnień nie zdoła siłą ziścić
Ty zobacz ilość chinchy, niepotrzebny mi żaden
Dźwięk opanowuje wszystkie nerwy przekazem
To wbija w fotel, łapie mięśni paraliż
Temperatura ciała rośnie w tempie tsunami
Nic nie chcę poza gamy dźwiękiem do stylu
Jestem nosicielem flow,ukradł serce mi wirus

Dla braci to duma a dla frajerów zło
Jestem nosicielem flow

Dla braci to duma a dla frajerów zło
Jestem nosicielem flow

Bez pieprzonych podtekstów, żadnych nieporozumień
Jestem muzyką, chwilą, prawdy zwiastunem
Wystarczy szarpnąć za strunę, by odpłynąć
W fotelu wygodnie ze skunem odpal piwo
To ten tlen jak paliwo, każdy dźwięk wchodzi skórą
Zamykam oczy, wyobraźni, cień chłodzi pióro
To jak sen,chociaż czują moje nogi podłogę
By się nie narobić, myślę co zrobić człowiek
Chcę być wolny przez moment niczym w powietrzu Jordan
Unieść się nad blokami, odnaleźć w sercu otchłań
Pomiędzy ćwierćnutami płynie zwrotka w to tempo
To flow co wywołuje od środka rozpierdol
Jestem rześki jak mentos
To słychać w każdej pauzie
Bo ten styl tu oddycha swoim vibem na zawsze na relaksie
Nawet kiedy kaszle, żyję chwilą i potrafię pod te bębny to co widzę nawinąć
Nie gram w lidze czy klio
Weź Tabasko i ten brat
Jestem muzyką, zsyłam na miasto dźwięk jak
W upale cień, czy przy mrozie ogień
Niech ten wirus będzie teraz twoim ziomem na codzień
follow us on Twitter      Contact      Privacy Policy      Terms of Service
Copyright © BANDMINE // All Right Reserved
Return to top